W domu hrabiego Bardiego we Florencji spotykali się przy końcu XVI wieku nie tylko wykształceni możni, ale i uczeni, filozofowie, muzycy i poeci. Wkrótce stworzyli oni coś w rodzaju akademii zwanej Camerata. W Cameracie, której patronowali hrabiowie Corsi i Bardi — obaj rozmiłowani w kulturze greckiej — dyskutowano nad możliwością odnowienia greckiego dramatu. Najbliżej tego trudnego zadania był stile parlante, styl recytacyjny, dbający przede wszystkim o równowagę między poezją a muzyką, nawet kosztem melodii, która nie może być okresowa, nie może bycz góry przewidziana, natomiast musi iść dokładnie za wyrazem tekstu.
Zrezygnowano z wielogłosów ości madrygałów, dążono do uproszczenia melodii. W muzyce poszukiwano prawdy wyrazu uczuciowego; funkcjonalny, deklamacyjny styl Galileiego mógł tu być przykładem idealnym recytatywnego śpiewu w operze, podobnie jak skomponowana przez samego Giovanniego Bardiego monodyczna aria do słów Rinucciniego Dafne (z r. 1590). Podstawą muzyki stała się w operze monodia wokalna, czyli śpiew solowy na tle towarzyszenia instrumentów. Muzyczno-sceniczne przedstawienia istniały oczywiście jeszcze przed pojawieniem się opery. Należą tu zarówno gry (jewc) Adama de la Halle, jak i dramaty liturgiczne i misteria średniowieczne, maski, intermedia i renesansowe komedie madrygałowe. Ale prawdziwa dramatyczno-muzyczna deklamacja pojawiła się dopiero w recytatywie, którego najpełniejsze przykłady można znaleźć w twórczości Cacciniego. Obok Cacciniego w Cameracie działali Peri, Pietro Strozzi (ur. w połowie XVI w.). Girolamo Mei (1519—1594), a zwłaszcza Vincenzo Galilei (lj>20—1591). ojciec słynnego astronoma, autor inspirującego wszystkich pisma Dialogo della musica e della moderna (1581), a także autor dzieł lutniowych i utrzymanego w stylu recytatywnym śpiewu do fragmentu Boskiej komedii Dantego.
Znakomitą kompozytorką była we Florencji córka Giulia Cacciniego — śpiewaczka Francesca Caccini ( 1587—ok. 1640), autorka kantat i opery La liberazione di Ruggiero dall’isola d’Alcina, 1625 (poświeconej goszczącemu wówczas na dworze Medy-ceuszów we Florencji polskiemu królewiczowi, późniejszemu Władysławowi IV).