Reforma Glucka pojawiła się około r. 1762. Jej ideą naczelną była teza, iż muzyka winna służyć poezji; w operze włoskiej — której Gluck tak gorąco się przeciwstawiał — zakorzeniły się przez długie lata hodowane liczne wynaturzenia, głównie wskutek próżności śpiewaków, ale też i wskutek uległości kompozytorów, którzy chcieli się przypodobać publiczności za wszelką cenę. W końcu opera stała się „śmieszna i nudna”. Ideą naczelną Glucka stała się równowaga między słowem a muzyką. Najważniejsza jest akcja dramatyczna, od której nic nie powinno słuchaczy odwracać, techniki powinny być w operze znacznie uproszczone i — uzasadnione. Wstępna sinfonia, czyli uwertura, powinna przygotowywać słuchaczy na to, co ma się stać. co ma być przedmiotem akcji dramatycznej, powinna być niejako streszczeniem akcji. Gluck trafił na znakomitego librecistę Ranieri de Calzabigi.
Przeniósłszy się do Paryża, Gluck mógł tym pewniej realizować swoją reformę; dzieła jego — których nie akceptowano w Wiedniu — tu natrafiały na pełniejsze zrozumienie. Dążył w swych Scena z opery Orfeusz i Eurydyka Glucka najlepszych dziełach do wykazania, że muzyka może dorównać znaczeniu akcji, że może być uproszczona, ale mimo to uduchowiona, że nie musi obrazować płaskiej intrygi miłosnej, którą może zastąpić temat z mitologii greckiej. Walczył o prawdę dramatyczną, stąd między recytatywem a arią nie ma u niego owej przepastnej zazwyczaj różnicy, ważną natomiast rolę odgrywa chór; sceny chóralne stosowane są w operach w sensie dramatu antycznego. Kompozycja muzyczna jest U Glucka całkowicie podporządkowana dramatycznej idei opery.